Napastnik #22912

di Igor Janke

DEMART S.A.

(Ancora nessuna recensione) Scrivi una recensione
5,99€

Leggi l'anteprima

Książka o Viktorze Orbánie to opowieść o jednym z najbardziej barwnych i kontrowersyjnych przywódców politycznych ostatnich lat. Zaczął jako młody, wojowniczy liberał, którzy podczas symbolicznego pogrzebu Imre Nagya w 1989 roku, w słynnym przemówieniu do milionów Węgrów, wezwał sowieckie wojska do opuszczenia Węgier. Zszokował tym i ówczesnych komunistów, i ówczesną opozycję. W następnych latach Orbán przeszedł ewolucję duchową i polityczną. Doprowadził najpierw do rozłamu w swojej partii a potem do budowy silnego, konserwatywnego ugrupowania. Skonsolidował całą węgierską prawicę i dziś jest hegemonem na węgierskiej scenie politycznej. Przeprowadza głębokie reformy, które wywołują kontrowersje w całej Europie. Jednak to nie polityka jest największą pasją jego życia. Tym, co wywołuje prawdziwe emocje u premiera Węgier, jest piłka nożna. Do niedawna był jeszcze zawodnikiem wiejskiej drużyny, w której barwach występował nawet, kiedy był premierem. Do dziś regularnie trenuje i strzela gole. Zbudował niezwykłą, nowoczesną Akademię Futbolu, w wiosce, z której pochodzi. Autor książki, znany dziennikarz, ukazuje Orbána jako żywego człowieka, z jego emocjami i sympatiami, a przez pryzmat jego życia – także historię Węgier ostatnich lat. Opisuje, w jaki sposób doszło tam do dramatycznych podziałów, jakich nie ma dziś w żadnym innym europejskim kraju, wskazuje też historyczne korzenie tych podziałów. Ta książka to żywa, barwna opowieść o ciekawym człowieku, historia twardego, czasem cynicznego polityka i ciepłego ojca pięciorga dzieci, który przyciąga dziś uwagę całej Europy.
Aggiunta al carrello in corso… L'articolo è stato aggiunto

Con l'acquisto di libri digitali il download è immediato: non ci sono costi di spedizione

Altre informazioni:

ISBN:
9788374278812
Formato:
ebook
Editore:
DEMART S.A.
Anno di pubblicazione:
2012
Dimensione:
5.37 MB
Lingua:
Altre lingue
Autori:
Igor Janke
Protezione:
watermark